Wielkimi krokami zbliża się koniec roku. Na horyzoncie pojawia się już nowy 2013 rok, który jak wszystkie wcześniejsze lata ma być lepszy, bo przecież wchodzimy weń z nowymi postanowieniami.
Wyrzucamy stare kalendarze, symbolicznie zamykamy za sobą pewien rozdział, przychodzi czas na rozważania, rozliczenia i podsumowania. Perspektywa nowego i lepszego (w tym wypadku roku) ładuje nasze wyczerpane akumulatory. Pozwala nam spojrzeć w przyszłość z lepszym nastawieniem i mocnymi postanowieniami.
Nasuwa się jednak zasadnicze pytanie: czy gdy znikną z nieba jaskrawe fajerwerki, gdy szampan zastąpimy poranną, noworoczną kawą i później podczas kolejnych dni nowego roku, aż do przełomowego "blue Monday" nadal będziemy trwać w swoich postanowieniach?
Od wielu lat statystyki przedstawiają nam niezmienny obraz najczęstszych postanowień Polaków:
• rzucić palenie,
• odchudzić się,
• poświęcać więcej czasu swoim bliskim,
• oszczędzanie,
• zmiana pracy,
• częstsze zajmowanie się domem,
• rzadziej siadać przed telewizyjnym odbiornikiem, bądź komputerem.
• nałóg nikotynowy nie jest jedynym, z którym chcielibyśmy zerwać, wielu postanawia zaprzestać zaglądania do kieliszka.
Można by tu mnożyć przykłady, jednakże cel to jedno, często zapominamy o czym ważniejszym: a mianowicie o konsekwencji.
Nie możemy udawać, że wpływ nauki oraz (a może przede wszystkim) postępu technologicznego nie ma ogromnego wpływ na nasze życie. Google otwiera przed nami wiele perspektyw , z założenia z naszej strony wystarczą chęci i konsekwencja.
Czy musimy dalej pracować na miano najbardziej narzekającego narodu? Czy naszym "sprzymierzeńcem" w łamaniu postanowień musi być wymówka?
O rany, dziś siłownia, nie mam czasu ... trzeba w domu zrobić tyle rzeczy, przecież jeden czy dwa opuszczone treningi nie wpłyną na pogorszenie samopoczucia czy dietę.
W konsekwencji siadamy na kanapie z czekoladą w jednej dłoni i pilotem w drugiej, a całą posiadówę kończymy przysłowiowym kielichem w towarzystwie papierosa ... nasuwa się retoryczne pytanie: ile z głównych postanowień noworocznych łamiemy w tej chwili?
Podsumowując: nowy Polak byłby zdrowszym, szczuplejszym człowiekiem, bardziej dbającym o siebie i najbliższych. Brzmi świetnie i oby się udało!
Może skorzystajmy z wcześniej wspomnianego google w zacnym celu. Potrzebujecie pomocy ... nie widzę problemu: www.greenup-fitness.pl
Dzięki Klubowi, a przede wszystkim swojej konsekwencji na pewno będziecie zdrowsi, w perspektywie czasu szczuplejsi, będziecie dbać o swoje samopoczucie i będziecie mieli okazję by poświęcić więcej czasu najbliższym (oferta klubu jest imponująca, specjaliści pomogą Wam, między innymi, spędzić w sposób zorganizowany czas z dzieckiem).
Mało? GreenUP stawia na coaching. Trener nie tylko pozwoli Ci schudnąć czy osiągnąć lepsze wyniki w sporcie, pomoże Ci również rzucić palenie.
Zanim zaczniesz szukać wymówek i przejdziesz w tryb narzekający (zakładam, że teraz otwierasz zakładkę cennik na stronie klubu), bo przecież teraz kryzys, wydatki rosną itd. Usiądź i pomyśl ile pieniędzy wydajesz na używki, ile na lekarza i lekarstwa - bo tu Cię boli, a tam strzyka, ile na prąd, bo przecież łatwiej włączyć dziecku bajkę w telewizorze lub na komputerze niż wymyślać zabawy itd ... przemnóż to przez miesiąc i wtedy otwórz cennik usług miejsca, którego oferta pomoże Ci zrealizować choć jedno z noworocznych postanowień.
Może warto postawić na szybko realizujące się plany i konsekwencję, by następnego Nowego Roku nie przywitać z tymi samymi, odkurzonymi z pajęczyn postanowieniami. Powinniśmy też pamiętać, że nie musimy czekać do Nowego Roku by zmienić swoje życie. Każdy dzień jest odpowiedni, by zrobić dla siebie, i tym samym dla najbliższych, coś dobrego.
Komentarze