Przed południem Jacob i Lukas próbowali się dostać do pokoju Alex’a, Olivera i Jacka. Niestety bez skutecznie, więc wrócili do swoich pokoi. Olivera obudziło dopiero głośne wibrowanie telefonu na szafce nocnej. Przekręcił się na bok i spojrzał na wyświetlacz. "To Jack" powiedział sam do siebie i odebrał połączenie w ostatniej chwili.
- Co się stało? - zapytał zaspanym głosem.
- Myśleliśmy, że coś się wam stało. Ania jest z tobą, prawda? - Jack spytał przerażonym głosem.
- Tak jeszcze śpi. - wyjaśnił Oliver.
- Spytałeś ją? - spytał Adams.
- Powiedziała, że bardzo chętnie z nami pojedzie. - wymigiwał się od odpowiedzi.
- Co? - zdziwił się Jack. - Nie o to mi chodzi. - odrzekł.
- Nie. Nie, spytałem, czy zostanie moją dziewczyną. - po długiej ciszy wreszcie odpowiedział.
- No to, co się tak spieszysz. - zapytał z ironią Adams.
- Spokojnie mam plan. Wszystko ci powiem, jak się spotkamy. A teraz muszę kończyć, bo się budzi. Cześć. - Oliver się rozłączył, a dziewczyna się przebudziła.
- Z kim rozmawiałeś? - spytała.
- Z Jackiem. Pytał się, czy jedziesz z nami. - odparł z lekkim kłamstwem.
- A jakie plany na dziś? - zapytała.
- Najpierw obiadokolacja, potem coś porobimy i o dwudziestej idziemy spać, bo jutro musimy wcześnie wyjechać. - odpowiedział, a Ania się uśmiechnęła.
Dziewczyna wstała z łóżka, wzięła ubrania z torby i przebrała się w łazience, w tym czasie Oliver przebrał się w pokoju. Razem wyszli na korytarz i zapukali do pokojów chłopaków, ale Alex’a i Lukasa w nich nie było. Niespodziewanie Lukasa znaleźli w pokoju Jacoba, a Alex’a w pokoju Jacka. Gdy cała szóstka znalazła się na korytarzu, razem ruszyli do restauracji.
- Co wy robiliście w nocy, że dopiero, co wstaliście? - spytał z zaciekawieniem Lukas.
- Gadaliśmy. - zbyła go Ania.
Wszyscy usiedli przy stoliku w restauracji, a kelner przyniósł im dania, dla Alex’a oczywiście wegetariańskie. Po skończonym obiedzie zamówili sobie kawę i ciasto. Wtedy do stolika, przy którym siedzieli podbiegła mała dziewczynka.
- Cześć Ania. - powiedziała.
- Nikola. Dawno się nie widziałyśmy. - odparła i wzięła ją na kolana.
- Co ty tutaj robisz? - spytała.
- Mam teraz wakacje i odpoczywam. - wyjaśniła.
- Ania to twoja siostra? - zapytał Jacob.
- Nie. - uśmiechnęła się. - Nikola to są moi przyjaciele Oliver, Alex, Jacob, Lukas i Jack. Chłopaki to córka kolegi mojego taty - Nikola. - oznajmiła.
- Ania skąd znasz mój ulubiony zespół? - zapytała zaniepokojona.
- Długa historia. - odpowiedziała.
Niespodziewanie do stolika podszedł wysoki, postury mężczyzna. Jego mina była zagadką dla wszystkich.
- Tato masz moje płyty? - spytała Nikola.
- Masz je w pokoju kochanie. - odparł spokojnym głosem, choć widać było, że jest zdenerwowany.
- Zobacz. Ania przyjaźni się z moim ulubionym zespołem. - powiedziała.
Mężczyzna spojrzał się na chłopaków i dopiero teraz poznał, że chłopaki, z którym Ania siedzi to członkowie jednego z najpopularniejszych zespołów na świecie.
- To wy jesteście The Sought? - zapytał.
- Co on gada? - spytał Lukas.
- Pyta, czy my jesteśmy zespołem The Sought? - odrzekł Oliver. - Tak. Jutro mamy koncert w Białymstoku. - dodał.
- Ania, a czy chłopaki mogliby podpisać moje płyty? - zapytała podekscytowana Nikola.
- No nie wiem. - odpowiedziała i po chwili dodała. - Jak zjesz obiad, przyjdź do pokoju 75, a jak nas nie znajdziesz, to możemy być pod 74,73,72,71.
- Dobra to ja idę jeść. - rozradowana dziewczyna od razu pobiegła do swojej mamy, która zajęła już stolik, zostawiając tatę z Anią.
Mężczyzna też ruszył do stolika, przy którym siedziała już jego żona i córka. Przerażona Ania nie zamierzała dłużej siedzieć w restauracji, wraz z chłopakami wyszła z niej i poszła do pokoju Olivera.
- Chłopaki mam do was prośbę. - powiedziała.
- Jaką? - spytał Alex.
- Podpiszecie jej płyty? - zapytała. - Ona was po prostu uwielbia. Zrobię dla was wszystko. - poprosiła.
- Wszystko? - spytał Jacob.
- Pojedziesz z nami w trasę? - zapytał Jack.
- Z wielką chęcią, ale… - zawahała się, czy to jest dobry pomysł.
- Ale szesnastego lipca jej brat bierze ślub. - wyjaśnił Black.
- To może wrócimy do Warszawy i tak mieliśmy siedzieć przez trzy dni w Poznaniu.- zaproponował Jack.
- Jesteście kochani. Zmieniacie dla mnie plany. - odparła i przytuliła się do Jacka. - Ale nie wiem, czy to jest dobry pomysł... - dodała.
Nagle ktoś zapukał w drzwi pokoju. Jacob stał najbliżej drzwi i je otworzył. W przejściu ukazała się Nikola z mamą.
- Już jestem. - powiedziała dziewczynka.
Oliver wziął od niej płyty i podpisał wszystkie. Potem podał je Jackowi, Jack - Lukasowi, Lukas - Alex’owi, a Alex - Jacobowi.
- Dziękuje. - uśmiechnęła się Nikola.
Jack wziął nową płytę z szafki Olivera i wręczył dziewczynce.
- To wasza nowa płyta? - spytała.
- Tak. - odpowiedział Oliver.
- Dzięki - odparła i wyszła z mamą w pokoju.
- Zaczyna się dla ciebie piekło. - oznajmił Alex.
- Dlaczego? - zapytała Ania.
- Codzienne koncerty. - odrzekł Lukas.
- Ale ja lubię wasze koncerty. - broniła się.
- A byłaś kiedykolwiek z nami na koncercie? - spytał Jacob.
- W Warszawie. - odpowiedziała.
- No to teraz zobaczysz, jak jest naprawdę. - wyjaśnił z uśmiechem Lukas.
- Wiecie, jest już późno. Ja będę leciał do siebie. - oznajmił Jack.
- Jutro musimy wstać o szóstej. - odparł Lukas.
- My też już idziemy. - odrzekł za resztę Alex.
Cała czwórka wyszła z pokoju Olivera i wróciła do swoich pokoi. Każdy z nich przygotował się do spania i już po godzinie leżał w łóżku. Ania wyszła z łazienki owinięta w kolorowy ręcznik i z białym ręcznikiem na głowie.
- Apetycznie wyglądasz. - powiedział z uśmiechem na twarzy Oliver.
- Co? - zapytała go zdziwiona dziewczyna.
- To znaczy, ślicznie wyglądasz. - odpowiedział, a dziewczyna spojrzała na niego ze zdziwieniem. - Może ja nic już nie będę mówił.
- Naprawdę ci się podobam? - spytała, zbliżając się do niego.
- Teraz jeszcze bardziej. - odparł i opadł na łóżko, a dziewczyna uśmiechnęła się i przyklęknęła przed torbą.
- Nie, błagam. Nie. - mówiła sama do siebie.
Cały czas przewracała rzeczy w torbie, aż w końcu coś z niej wyciągnęła i zamknęła się w łazience. Ubrała się w piżamę i powiesiła ręczniki na grzejniku, po czym wyszła z łazienki w krótkim szlafroku.
- Coś się stało? - zapytał.
- Nic takiego. - odrzekła.
Ania położyła się na łóżku, w którym leżał już Oliver. Zdjęła szlafrok i położyła go przy łóżku.
- Na pewno wszystko gra? - dopytywał się chłopak.
- Tak. - uspokajała go.
Nagle ktoś zapukał w drzwi. Chłopak wstał z łóżka i je otworzył. Dziewczyna w tym momencie wstała z łóżka i nerwowo założyła szlafrok na prześwitującą piżamkę.
- Szukam Ani. - powiedział ten sam mężczyzna, którego dzisiaj spotkali w restauracji.
- Jest w pokoju. - odparł Oliver, a mężczyzna wszedł do pokoju.
- Wydawało mi się to dziwne, że jest was sześcioro, a powiedziałaś tylko pięć pokoi. Miałem racje, że z nim sypiasz. - cały czas mówił.
- Co w tym złego? - spytał Oliver.
- Ona jest niepełnoletnia, a ty jesteś grubo starszy. - wyjaśnił pan Robert.
- Jestem pełnoletnia i nie będę się panu tłumaczyć. Niech się pan zajmie własną rodziną, a teraz proszę stąd wyjść albo zadzwonię po ochronę. - oznajmiła zdenerwowana Ania.
- Nie spodziewałem się tego po tobie. - odrzekł i z impetem zamknął drzwi, wychodząc z pokoju.
Dziewczyna zakryła się szlafrokiem, który jej się rozwiązał i ponownie zawiązała. Chłopak podszedł do niej i mocno przytulił.
- Przepraszam. - powiedziała smutno.
- Nic się nie stało. - uśmiechnął się. - A tak poza tym masz seksowną piżamkę. - dodał, a dziewczyna się zaczerwieniła i usiadła na łóżku.
- Naprawdę tak uważasz? - zapytała.
- Oliver ukląkł przed nią i spojrzał jej prosto w oczy.
- Ania. Nie ważne ile masz lat i ile ja mam. Dla mnie, nawet gdybyś miała 60 lat, byłabyś cudowna i piękna. - powiedział, cały czas patrząc jej w oczy.
- Cieszę się, że tak mówisz. - na jej ustach pojawił się uśmiech.
- Znamy się krótko, ale czuje, że jesteśmy sobie pisani. Kocham Cię i chciałbym, żebyś została moją dziewczyną. - odparł, a Ania próbowała wydusić z siebie jakiekolwiek słowo. - Uwierz mi, nigdy nie czułem się taki szczęśliwy, a przy tobie jestem cały czas. Może to jest za wcześnie, przecież znamy się tylko kilka dni. - mówił bez ustanku.
- Tak. - wreszcie udało jej się wydusić z siebie cokolwiek.
- Co? - spytał i ponownie spojrzał w jej piwne oczy.
- Tak, zostanę twoją dziewczyną. - odpowiedziała, a do chłopaka powoli to docierało.
- Naprawdę? - zapytał.
- Tak, naprawdę. - odrzekła, a chłopak namiętnie ją pocałował.
- Musimy już iść spać? - spytał smutno.
- Jutro musimy wcześnie wstać. - odpowiedziała.
- No dobrze…
Oliver posmutniał jeszcze bardziej, ale razem z Anią położył się na łóżku. Dziewczyna zasnęła od razu, a on długo przyglądał się, jak śpi, aż w końcu sam zasnął.
Komentarze