Ania z chłopakami wstała dziś bardzo wcześnie i po siódmej wyjechali spod hotelu. Trasa z Gdańska do Szczecina jest wyjątkowo długa, więc po dwóch godzinach mieli postój w Słupsku a po kolejnej godzinie w Koszalinie. Całą grupą postanowili od razu jechać na próbę, a w przerwie zawieść rzeczy do hotelu. Po dwóch godzinach dojechali na miejsce, gdzie miała odbywać się próba. Ania siedziała przy nich przez jakiś czas, a potem poszła się przejść na spacer. Nagle jakaś kobieta ją zaczepiła.
- Ania. - powiedziała kobieta i podeszła do niej w towarzystwie dwóch mężczyzn, a dziewczyna odwróciła się w jej stronę.
- Dzień dobry pani profesor. - uśmiechnęła się Ania na widok swojej nauczycielki Weroniki Gołębiewskiej i mocną ją przytuliła.
- Co robisz w Szczecinie? - zapytała, a mężczyźni, którzy z nią szli oddalili się.
- Przyjechałam na koncert z przyjaciółmi. - odrzekła dziewczyna.
- Mnie syn dziś wyciąga na koncert. - odpowiedziała pani Weronika.
- Ooo. - uśmiechnęła się. - Lubi muzykę pop? - spytała Ania.
- Uwielbia zespół The Sought. Ostatnio wszyscy w gimnazjum o nich mówią i referaty robią. - oznajmiła nauczycielka.
- Ja w gimnazjum też lubiłam ich słuchać. - znów uśmiechnęła się Ania.
- Teraz nastała moda na The Sought. Wszyscy ich słuchają. Nawet mi się ich muzyka udzieliła. - odparła z uśmiechem pani Gołębiewska.
- Tu jesteś. - krzyknął Oliver. - Szukałem cię. - powiedział i przytulił ją od tyłu.
- Cały czas tu jestem. - odpowiedziała. - Proszę pani, to jest mój przyjaciel Oliver. Ollie to jest moja nauczycielka, która uczyła mnie języka polskiego. - przedstawiła ich sobie.
- Pani zdjęcie wisi w pokoju Ani. - odrzekł Oliver.
- A pana plakat wisi u mojego syna w pokoju. Nie mówiłaś, że znasz chłopaków z The Sought. - oznajmiła
- Ale mówiłam, że przyjechałam z przyjaciółmi. Nie chciałam się chwalić, wszyscy tak nerwowo na to reagują. - odpowiedziała Ania.
- Skoro pani syn jest naszym fanem, a pani zna Anie, to zapraszam za kulisy przed lub po koncercie. Właśnie niedawno skończyliśmy próbę i będziemy odpoczywać za kulisami. - odparł Oliver.
- Z wielką chęcią. - uśmiechnęła się kobieta.
- Mógłbym na chwilę porwać Anie? - spytał Black.
- Tak, oczywiście. Pójdę poszukać syna. - odrzekła pani Weronika i ruszyła szukać swojego męża i syna.
- Coś się stało? - zapytała Ania.
- Chciałem cię zobaczyć i usłyszeć twój głos. - oznajmił.
- Bo tak dawno się nie widzieliśmy. - odpowiedziała.
- Co? - spytał.
- Nic. - zaśmiała się.
- Okej. A tak naprawdę to chłopaki chcieli, żebym po ciebie poszedł, bo tak nagle zniknęłaś. - odparł Oliver.
- Ciekawe co im się urodziło? - zastanawiała się i spytała.
- Im dłużej się znamy, tym mniej cię rozumiem. - odrzekł.
- Pomyśl sobie, co będzie za rok. - oznajmiła. - To, co idziemy? - zapytała.
- Oczywiście. - uśmiechnął się.
Chłopak objął Anie w pasie i ruszyli do pozostałych członków zespołu The Sought. Jak zwykle przesiedzieli czas wolny na rozmowie z Anią i odpoczynku. Równo o dwudziestej wyszli na scenę. Koncert wyjątkowo trwał tylko godzinę.
- Dzisiejszy koncert musimy skrócić. - powiedział Jack, a tłum zaczął krzyczeć "bu".
- Mamy niedziele. - stwierdził Alex.
- Weekend. - dodał Jacob.
- Weekend? - spytał zdziwiony Oliver. - To już wiem, co zadedykujemy Szczecinowi. - powiedział.
- Ja chyba też. - odpowiedział Lukas.
- Szczecin jesteście? - zapytał Jacob, a tłum zaczął krzyczeć "tak".
- Nie słyszymy was. - odparł Alex, a tłum zaczął krzyczeć jeszcze głośniej.
- Dziś dedykujemy wam "The Weekend". - krzyknął po chwili cały zespół.
- Ale za nim zaczniemy, to tę piosenkę dedykujemy również naszym dziewczyną. Lilly Goldberg, Annie Janaszkiewicz i Eleanor Roberds. - odrzekł Jack.
Oliver uśmiechnął się i zaczął śpiewać, a po skończonej piosence chłopaki pożegnali się z fanami i zeszli ze sceny. Dzisiejsze rozdawanie autografów też było skrócone. Spędzili z fanami tylko godzinę. Potem nie pojechali do klubu, tylko wrócili do hotelu. Gdzie położyli się na łóżkach i od razu zasnęli.
Komentarze