21
Ania wstała nadzwyczaj wcześnie i poszła wziąć relaksujący prysznic, a Oliver, gdy się obudził, wylegiwał się w łóżku. Nagle telefon dziewczyny kilkakrotnie za wibrował.
- Ania dostałaś wiadomość. - krzyknął do niej.
- Od kogo? - zapytała.
- Nie wiem, jak bym wiedział, to bym ci powiedział. - oznajmił.
- To sprawdź. - odpowiedziała.
Chłopak wziął jej telefon i odblokował go. Przeczytał sms-y i odłożył go na miejsce.
- Życzenia urodzinowe? - zdziwił się.
- I co? - zapytała, wychodząc z łazienki.
- Marta, Magdalena, Olga, Łucja, Aleksandra i przypominajka. - powiedział i spojrzał na swoją dziewczynę owiniętą w ręcznik.
- Okej, dziękuje. - odparła i pocałowała go w policzek.
- Teraz ja. - odpowiedział i poszedł do łazienki.
Ania wzięła telefon z szafki nocnej, wyłączyła przypominajkę i przeczytała sms-y. Pierwszy był od Kamila. Następny od Olgi. Kolejny od Aleksandry, Marty, Magdaleny i ostatni od Łucji. Uśmiechnięta odłożyła telefon i zaczęła się ubierać, a z łazienki wyszedł Oliver i przytulił ją od tyłu.
- Tak szybko? - zdziwiła się.
- Nie mogłem się doczekać, żeby cię przytulić i powiedzieć kocham cię. - oznajmił i namiętnie ją pocałował.
- Coś ściemniasz. - uśmiechnął się.
- Kim jest Kamil? - spytał.
- Czytałeś? - zapytała. - Kamil to mój kolega ze szkoły. Siedział ze mną w ławce. - odrzekła.
- Ale nic was nie łączy? - zapytał.
- To dobry kumpel. Mogła się z nim pośmiać i pogadać jak lekcja była nudna. - wyjaśniła.
- Rozumiem. - westchnął. - Wszystkiego najlepszego. - odparł i pocałował ja. - Czemu nie powiedziałaś nic, że masz dziś urodziny? - spytał.
- Wiesz, że nigdy hucznie ich nie spędzałam. - tłumaczyła się.
- Wiem, ale dzisiejsze urodziny zapamiętasz do końca życia. - uśmiechnął się Oliver.
- Proszę, nie mów chłopakom. - odpowiedziała. - Proszę. - prosiła go.
- Jak dostanę buziaka. - powiedział,
Chwilę później dziewczyna pocałowała go w prawy policzek, a potem w lewy i na koniec w usta. Po jedenastej zeszli do restauracji, gdzie czekali już pozostali członkowie zespołu The Sought. Śniadanie minęło szybko, a po nim wyszli na spacer. O czternastej ruszyli na rynek, gdzie mieli próbę.
Jak wam się podobała wycieczka po Wrocławiu? - zapytała Ania.
- Pytasz się nas o to samo na każdej wycieczce, a my zawsze odpowiadamy super. A ty nadal zadajesz to samo pytanie. - oznajmił Jacob.
- Wybaczcie. - odrzekła.
Nagle z telefonu dziewczyny zaczęła wydobywać się piosenka "I fund you" i Ania odebrała połączenie.
- Nareszcie się do ciebie dodzwoniłam. - powiedziała jej mama.
- Co się stało, mamo? - spytała Ania.
- Jakbyś nie wiedziała, to dziś są twoje urodziny i chcę cię widzieć w domu, bo ciocia Grażyna ma przyjść. - odpowiedziała mama dziewczyny.
- Mam dziewiętnaście lat i nie obchodzę już urodzin. Obchodzę imieniny, które mam dwudziestego szóstego lipca, a nie urodziny, które są dzisiaj. - przez przypadek podniosła głos, tak, że chłopaki ją usłyszeli.
- Masz być w domu. - rozkazała kobieta.
- Dowidzenia. - Ania rozłączyła się i schowała telefon do kieszeni.
- Ania ma urodziny? - zapytał Lukas.
- Dzisiaj. - odparł Oliver.
- Czemu nam nie powiedziałeś? - spytał się go Jack.
- Sam się dowiedziałem dzisiaj rano i nie pozwoliła mi wam powiedzieć. - tłumaczył się Black.
Dziewczyna podeszła do chłopaków, którzy się od niej oddalili. Nie dali nic po sobie poznać, że wiedzą o urodzinach Ani. Gdy dotarli na scenę, zaczęła się próba, która trwała do osiemnastej. Potem jak zwykle chłopaki dostali dwie godziny przerwy i po dwudziestej weszli na scenę. Koncert trwał, miej więcej do dwudziestej drugiej.
- Na zakończeni koncertu mamy dla was dedykacje. - powiedział Jacob.
- Ale mamy jeszcze jedną ważną sprawę i prośbę do was. - oznajmił Oliver. - Jak wiecie, po Polsce oprowadza nas przyjaciółka, która dzisiaj ma urodziny. Chcielibyśmy, żebyście zaśpiewali z nami "Happy Birthday". Zgadzacie się? - poprosił ich, a tłum zaczął krzyczeć "tak".
Gdy The Sought zaczęło śpiewać, tłum dołączył do nich. Ani zaczęły lecieć łzy z oczu. Oliver spojrzał na płaczącą dziewczynę.
- A teraz ze specjalną dedykacją dla Ani i Wrocławia, z którym się wczoraj świetnie bawiliśmy - "I fund you." - krzyknął Alex.
Oliver zaczął śpiewać, a po chwili dołączyli do niego pozostali. Po koncercie chłopaki zrobili tylko kilka zdjęci z fanami i rozdali parę autografów. W ramach urodziny chłopaki zabrali Anie do klubu.
22
Koło drugiej Ania zauważyła nieobecność Olivera i zaczęła go szukać. Zauważyła go całującego się z jakąś szatynką pod samym klubem. Ze łzami w oczach, nie żegnając się z chłopakami, wróciła do hotelu. Oliver po chwili wróci do chłopaków, ale był tak pijany, że nie zauważył nieobecności Ani.
- Oliver, gdzie jest Ania? - zapytał Adams.
- Nie wiem, myślałem, że jest z wami. - odpowiedział Oliver.
- Nie mam jej już jakiś czas. - odparł Jack.
- Poszukam jej. - odrzekł Black.
Chłopak wyszedł z klubu i od razu poszedł do hotelu. Próbował dostać się do pokoju, ale dziewczyna miała kartę. Zapukał, a wtedy zapłakana Ania podeszła do drzwi i je uchyliła. Oliver stanął przed nią z butelką szampana. Chłopak przytuli się do swojej dziewczyny i namiętnie ją pocałował, ale dziewczyna nie odwzajemniła pocałunku i odepchnęła go.
- Co się stało? - spytał Oliver. - Kotku, mam dla ciebie prezent urodzinowy. - powiedział.
- Nie chce nic od ciebie. - oznajmiła zimno.
- Co ci się stało kochanie? - zapytał.
- Dziwie się, że tutaj jesteś, co tamta dziewczyna odwołała randkę? - spytała zezłoszczona Ania.
- Co? Jaka randka? - zdziwił się Black.
- Z ta dziewczyną, z którą całowałeś się pod klubem. - odparła.
- Z jaką dziewczyną? - zdziwił się jeszcze bardziej. - Nie całowałem się z żadną dziewczyną. - tłumaczył się.
- Przykro mi DiCaprio widziałam cię i nie wmówisz mi, że to nie ty. - odpowiedziała.
- Jak możesz być na mnie zła, przecież cię nie zdradziłem? - zapytał Oliver.
- Myślisz, że całowanie z inną to nie zdrada. - odrzekła.
- Ania uspokój się, nie całowałem się z żadną dziewczyną. - oznajmił Black.
- Dobra nie musisz się tłumaczyć. - wypchnęła go z progu i zatrzasnęła drzwi przed nosem.
Chłopak przez chwilę próbował się do niej dostać, ale bezskutecznie. Ania rozpłakała się i osunęła się na drzwiach, na podłogę. Zasnęła pod drzwiami. Jack i reszta chłopaków wrócili do hotelu po trzeciej i zastali Olivera pod drzwiami pokoju.
- Oliver. - zdziwili się.
- Nie wiem, gdzie jest Ania. - odparł Oliver. - Nie ma jej w pokoju. - skłamał.
- Trzeba coś zrobić. - powiedział Lukas.
- Może poszła gdzieś do koleżanki. - zasugerował Jacob.
- Teraz i tak nic nie zrobimy. - odpowiedział Alex. - Chodźmy spać, rano coś wymyślimy. - dodał.
- Masz racje. - odrzekł Jack. - Oliver, chodź się prześpij ze mną.
Oliver poszedł z Jackiem do jego pokoju, a pozostali do swoich. Cała piątka wstała po dwunastej. Zeszli na śniadanie do restauracji, w której nie spodziewali się Ani.
- Ania? - zdziwili się.
- Kiedy wróciłaś do hotelu? - spytał Jack.
- Wczoraj po drugiej. - odparła Ania.
- Mówiłeś, że nie było jej w pokoju. - powiedział Alex.
- No, bo nie było. - brnął w kłamstwo dalej.
- Nie otwierałam, bo spałam. - odpowiedziała.
- Aaa to się wyjaśniło. - uśmiechnął się Jack.
Chłopaki usiedli obok Ani i razem jedli śniadanie. Po nim spakowali rzeczy i wyjechali z Wrocławia. Do Opola jedzie się półtorej godziny, ale cała ekipa dojechała do niego dopiero przed piętnastą. Biegiem polecieli na próbę.
- Godzina spóźnienia. - powiedział koordynator.
- Przepraszamy. - odrzekli chórkiem i ruszyli na scenę.
Próba nie mogła trwać dużej i o osiemnastej The Sought razem z Anią schowali się w pokoju zespołu. Zamówili sobie do niego chińszczyznę. Przed dwudziestą zaczęli się szykować, a równo o dwudziestej wyszli na scenę.
- Opole jesteś naszym trzynastym miastem, w którym gramy. - oznajmił Lukas.
- Jesteś całkiem spokojnym miastem, więc mamy dla ciebie "Warzone". - odparł Alex.
Oliver ukłonił się nisko i usiadł przy fortepianie. Zaczął grać i śpiewać razem z przyjaciółmi. Po skończonej piosence zeszli za kulisy.
- Ania. - powiedział jakiś mężczyzna, a dziewczyna się odwróciła.
- Julian. - uśmiechnęła się. - Co ty tutaj robisz? - zapytała.
- Wygrałem bilety za kulisy. To znaczy moja siostra, żeby nie było. Ja z nią tylko przyszedłem. - tłumaczył się.
- Kto to? - szepnął jej do ucha Oliver.
- Chłopaki poznajcie mojego kolegę Juliana. Julek to moim przyjaciele Jack, Jacob, Oliver, Lukas i Alex. - chłopaki podali sobie ręce.
- Łęcki mi nie uwierzy. - odrzekł Julian.
- Macie kontakt? - zdziwiła się.
- Tak, chodziliśmy razem do szkoły, jak się przeniosłem do platerówki. - wyjaśnił.
- To fajnie. Jakaś znajoma twarz. - uśmiechnęła się. - To ja wam nie będę przeszkadzać. - odpowiedziała. - Poczekam na was w pokoju. - zwróciła się do chłopaków.
- Jesteś pewna? - spytał Lukas.
- Tak, spokojnie pokręcę się gdzieś. - znów się uśmiechnęła.
Dziewczyna wyszła zza kulis i usiadła na scenie, gdzie pracownicy zbierali sprzęt.
- Jesteśmy tuż po koncercie The Sought i mamy możliwość porozmawiać z nową dziewczyną Olivera. - powiedziała do kamery dziennikarka. - Ania. Możemy chwilę pogadać? - zapytała.
- Czemu nie? - odpowiedziała Ania.
- Wczoraj byliśmy w klubie i zrobiliśmy Oliverowi zdjęcia, jak całuje się z jakąś dziewczyną. Co ty na to? - spytała reporterka.
- Oliver ma wiele fanek, które rzucają się na niego i całują. To nie jest żadna nowość. - odpowiedziała Ania.
- Czyli nie jesteś zazdrosna? - zapytała kobieta.
- Jedyna rzecz, o którą mogłabym być zazdrosna to chłopaki z zespołu, ale przyjaźnie się z nimi, więc nie mam, o co. - uśmiechnęła się.
- Jak to jest możliwe, że przyjaźnisz się z całą piątką? Oliver nie jest zazdrosny, jak spędzasz czas z Lukasem albo Jackiem? - spytała ponownie.
- Zwykle imprezujemy i bawimy się całą szóstką, ale nie jest zazdrosny o chłopaków. - wyjaśniła.
Nagle ze sceny zeskoczył Jack i podbiegł do Ani. Dziennikarka skierowała kamerę na Jacka.
- Chodź. - wziął ją za rękę.
- Jack, co się stało? - zapytała Ania.
- Zamknij oczy. - poprosił.
- Okej. - odparła i zamknęła oczy, a Jack wziął ze sceny jakieś pudełko.
- Teraz możesz otworzyć. - odrzekł Jack, a oczom dziewczyny, ukazało się białe pudełko.
- Co to jest? - spytała.
- Otwórz. - uśmiechnął się.
Ania otworzyła pudełko i wyjęła z niego czarną skórzaną kurtkę.
- Jack, z jakiej to okazji? - zapytała.
- Wczoraj miałaś urodziny i się nie pochwaliłaś, więc dzisiaj chciałem dać ci prezent. - oznajmił.
- Nie musiałeś, ale dziękuje. - odpowiedziała, pocałowała w policzek i przytuliła.
- Zwijamy się już. - odparł Jack.
- Okej. - uśmiechnęła się.
Ania schowała kurtkę do pudełka i razem z Jackiem zostawili reporterkę. Poszli do chłopaków czekających przy samochodzie Adamsa.
- Co tak długo? - spytał Jacob.
- Co to? - zapytał Lukas.
- Prezent urodzinowy od Jacka. - odrzekła Ania.
- My też mamy dla ciebie prezent. - oznajmi Oliver i wyją pudełko z samochodu.
- Nie musieliście. Nie chce prezentów. - odpowiedziała.
- Ale chcieliśmy. - odparł Lukas.
Oliver podał pudełko dziewczynie, która je otworzyła. W pudełku była kamera.
- Dziękuje. - uśmiechnęła się. - Ale naprawdę nie musieliście. - powiedziała i przytuliła Lukasa, który stał najbliżej. - Dziękuje wam wszystkim. - dodała.
- To my ci dziękujemy. - oznajmił Jack.
- Niby, za co? - spytała.
- Za wszystko. Za te dni spędzone z tobą. Ciężko będzie nam się z tobą rozstać. - odrzekł Jack.
- Przestań, bo się zaraz rozpłaczę. - odparła.
- Co robimy dzisiaj? - zapytał Lukas.
- Może zatrzymamy się w jakimś hotelu, bo nie chce mi się spać w samochodzie. - zaproponował Alex.
- Mi też. - dodał Jacob.
- To znajdźmy jakiś hotel. - odpowiedział Lukas.
Chwile pokręcili się po Opolu i dopiero po godzinie znaleźli jakiś motel. Zameldowali się w nim i po szybkich prysznicach poszli spać.
Komentarze