Masz talent do pisania i interesują Cię problemy naszej lokalnej społeczności? Chciałbyś/ałabyś przedstawić innym swoje przemyślenia i poglądy lub też zrobić relację z ważnego wydarzenia? Napisz do nas na kontakt@naszepiaseczno.pl i zacznij współtworzyć z nami jako dziennikarz obywatelski.

Poszukiwani przez miłość - 27 lipca

Utworzone: niedziela, 10 września 2017 Źródło: Anna Jagodzińska

27

Rankiem Ania obudziła się po dziesiątej. Rozejrzała się po pokoju, ale Oliver nigdzie nie było. Nagle do pokoju wszedł nie kto inny jak Oliver Black.

-       Jak się czujesz? - zapytał.

-       Lepiej. - skłamała.

-       To dobrze. Chłopaki postanowili, że dziś nie idziemy na miasto, tylko zostajemy w hotelu. - odparł Oliver. - Na pewno lepiej się czujesz? - spytał, siadając naprzeciwko niej.

-       Nie. - odpowiedziała, zwijając się z bólu.

-       Może zawieziemy cię do szpitala. - zaproponował.

-       Yhm. - pokiwała głową do góry i do dołu.

Oliver wybiegł z pokoju i pobiegł do pokoju Alex’a, gdzie byli pozostali członkowie zespołu.

-       Jack musisz mi pomoc. - oznajmił Oliver.

-       Oliver, co się stało? - zapytał Jack.

-       Ania się źle czuje. Zwieziesz nas do szpitala? - spytał Black.

-       Tak. - odpowiedział Jack i od razu wstał z podłogi, na której siedział.

-       Bądź za chwile pod hotelem. Ja idę po Anie. - odrzekł i wybiegł z pokoju.

-       Pójdę do Olivera, może potrzebuje pomocy. - odparł Lukas.

Chłopaki pośpiesznie zerwali się z miejsc i wyszli z hotelu.

-       Jestem. - powiedział, a Ania próbowała powoli zejść z łóżka. - Pomogę ci. - dodał i pomógł jej wstać.

-       Pomóc wam? - zapytał Lukas, wychodząc do pokoju.

-       W torbie jest moja torebka, weź ją. - odpowiedziała Ania i wyszła z Oliverem  pokoju.

Za nim doszli do windy, Lukas dołączył do nich. Po dłuższej chwili powoli doszli do samochodu, który stał przed wejściem do hotelu. Alex i Jacob pomogli wsiąść Ani do auta, a potem wsiadł Lukas i Oliver. Jack ruszył i dziesięć minut później znaleźli się w szpitalu. Pielęgniarka zabrała Anie na specjalnych noszach do lekarza, a chłopaki czekali przed salą. Oliver cały czas chodził w tam i z powrotem, a chłopaki usiedli na krzesłach.

-       Ollie uspokój się. - powiedział po chwili Jack.

-       Nie mogę. Na nikim mi tak bardzo nie zależy ja na niej. - oznajmił.

Chłopak dopiero teraz zdał sobie sprawę, jak bardzo ją zranił i jak bardzo mu na niej zależy. Kilka chwil później z gabinetu wyszła pielęgniarka, a chłopak od razu za nią poszedł.

-       Może mi pani powiedzieć co nią? - spytał.

-       Przykro mi, ale nie mogę udzielić pani takiej informacji. Musi się pan spytać lekarza. - odrzekła i ruszyła dalej, a chłopak wrócił pod gabinet.

-       I co? - zapytał Lukas.

-       Nic mi nie chcą powiedzieć. - odpowiedział smutny.

-       Może zaraz lekarz wyjdzie i coś ci powie. - powiedział Jacob.

-       Usiądź, chociaż na chwilę. - poprosił go Alex.

Chłopak usiadł pomiędzy Jackiem, a Alex’em. Kilka minut później z sali wyszedł lekarz, a cała piątka od razu podniosła się z krzeseł.

-       Co z nią? - spytał Jack.

-       Pacjentka przeżyła szok, ale wszystko jest już w normie. Za chwilę będzie mogła wrócić do domu. - oznajmił pan doktor.

-       Jak to szok? Przecież zwijała się z bólu. - zdziwił się Lukas.

-       Niestety nie mogę panom, powiedzieć co wywołało ten szok. - odparł lekarz.

-       Jak to nie może pan? Do cholery. Jestem jej chłopakiem. - odpowiedział Oliver.

-       Pan jest jej chłopakiem? - zapytał lekarz. - No niech panią z nią poważnie porozmawia. - odpowiedział. - Poważnie. - podkreślił i ruszył w stronę innego oddziału.

-       O co mu chodziło? - spytał Jacob.

-       Nie wiem. - odrzekł Alex, a z gabinetu wyszła Ania.

-       Ania. - ucieszył się Lukas, na jej widok.

-       Jak się czujesz? - zapytał Oliver.

-       Możemy wrócić już do hotelu? - spytała.

-       Tak, pewnie. - oznajmił Jack.

Wszyscy wyszli ze szpitala i wrócili do hotelu. Przez całą drogę milczeli i wpatrywali się w Anie. Ciszę zagłuszało jedynie radio włączone przez Jacka. Chłopaki i Ania poszli do swoich pokoi, chwilę odpocząć. Dziewczyna położyła się na łóżku, a Oliver usiadł obok niej.

-       Ania. - zwrócił się do dziewczyny. - W szpitalu nic nie chcieli mi powiedzieć. - powiedział smutno.

-       Bo ich o to prosiłam. - odpowiedziała.

-       Ale dlaczego nie chciałaś, żebym dowiedział się co się z tobą działo? - zapytał.

-       Mam swoje powody. - odparła.

-       Lekarz powiedział mi jedynie,  że mam z tobą poważnie porozmawiać. O co mu chodziło? - spytał ponownie.

-       Chcesz znać prawdę? - zapytała poważnie.

-       Tak. - odrzekł.

-       Nie odpuścisz? - spytała.

-       Nie. - oznajmił stanowczo.

-       Pamiętasz wieczór dzień po koncercie w Warszawie? - zapytała zagadkowo.

-       Wtedy co się upiliśmy? - spytał.

-       Doszło do rzeczy, których żałowaliśmy. - odpowiedziała.

-       Musisz tak kręcić? Nie możesz powiedzieć prosto z mostu? Jak zawsze. - zapytał poirytowany.

-       Dziś rano poroniłam nasze dziecko. - oznajmiła i się rozpłakała.

-       Co? Nasze dziecko? Jak to możliwe? - o mało co nie zemdlał.

-       W Warszawie doszło między nami nie tylko do pocałunków, które były na początku filmu. Nie wiem, dlaczego się nie domyśliłam. - odparła, cały czas płacząc.

-       Ania. - wyszeptał jej imię.

Chłopak przytulił ją mocno i teraz oboje płakali. Jack cały czas niepokoił się o Anie i Olivera. Zapukał do pokoju i Black otworzył mu drzwi.

-       Ollie co ci się stało? - spytał Adams.

-       Nie ważne. - odrzekł Oliver.

-       A jak się czuje Ania? - zapytał Jack.

-       Nijak. - oznajmiła, podchodząc do chłopaków.

-       Czemu płaczesz? - spytał ponownie Adams.

-       Mały kryzys życiowy, ale wszystko jest dobrze. - odpowiedziała.

-       Jakoś tego nie widzę. Co się z wami dzieje? Ollie płacze, ty płaczesz i mówicie, że wszystko jest w porządku. - zdziwił się Jack.

-       Naprawdę nic się nie dzieje. Idziemy dziś do klubu? - zapytała Ania.

-       Dopiero co zwijałaś się z bólu, a teraz chcesz iść do klubu. Coś jest nie tak z tobą albo ze mną. - odparł.

-       Oj Jack, Jack, Jack. Było źle, ale teraz jest wszystko dobrze. - wyjaśniła.

-       Na pewno? - spytał dla upewnienia się.

-       Tak. - odrzekła. - To, co idziemy do klubu? - powtórzyła pytanie i nie czekając na odpowiedź, dodała. - Ja pójdę po chłopaków. - wyszła z pokoju i poszła do Lukasa.

-       Co jej się stało? - zapytał Jack.

-       Nas związek przeżywa mały kryzys. - oznajmił Oliver.

-       Aha, okej. - odpowiedział i ruszył do pokoju Alex’a.

-       Ania. - Lukas ucieszył się na jej widok. - Jak się czujesz? - spytał.

-       Jest dobrze. Przyszłam porwać cię do klubu. - powiedziała.

-       Nie chce sprawiać ci przykrości, ale z Jacobem umówiliśmy się, że posiedzimy u niego w pokoju. Sorry Ania, wiesz, że dla ciebie wszystko. - oznajmił Gary.

-       Rozumiem. - uśmiechnęła się. - Nie przejmuj się, pójdę z pozostałymi. - odparła  i wyszła z pokoju.

Ania miała właśnie wchodzić do pokoju Alex’a, ale zatrzymał ją Jack.

-       Nie ma go. - powiedział Jack. - Oliver poszedł go szukać. - dodał po chwili.

-       Czyli nici z wyjścia do klubu. - odrzekła.

-       A Lukas i Jacob? - zapytał Adams.

-       Nie chcą iść. - odpowiedziała.

-       No to zapraszam do siebie. Co prawda to nie klub, ale kilka drinków możemy wypić i pogadać. - odparł Jack.

-       A z wielką chęcią. - uśmiechnęła się.

Chłopak wpuścił ją do pokoju i usiedli na łóżku.

-       Co chcesz? - spytał.

-       Obojętnie, byle mocno. - oznajmiła.

-       Widzę, że dzisiaj masz zły humor. - odrzekł i podał jej szklankę z brązowym napojem.

-       Nie, tylko jestem tym wszystkim zmęczona. - odparła.

-       Życie z nami nie jest łatwe. - odpowiedział Jack.

-       Życie wcale nie jest łatwe. Wystarczy, że zrobisz krok w niewłaściwą stronę i całe runie jak domek z kart. - powiedziała.

-       To prawda. - stwierdził po dłuższym zastanowieniu.

Jack i Ania rozmawiali bardzo długo. W międzyczasie kończyli już trzecią butelkę whisky. Dziewczyna podała mu znów pustą szklankę.

-       Ania może już wystarczy. Jesteś pijana. - oznajmił Jack.

-       Dolej mi jeszcze. - wyrwała mu butelkę i wypiła z niej resztki.

-       Ania jesteś pijana. - powtórzył.

-       Nie prawda. - odrzekła. - No może troszeczkę. - dodała po chwili.

-       Zaprowadzę cię do pokoju. - odrzekł.

-       Nie. Tak dobrze mi się z tobą rozmawia. Mogę zostać jeszcze troszeczkę? - zapytała.

-       Tak, jeśli powiesz mi, dlaczego byłaś dzisiaj w szpitalu. - odpowiedział.

-       Poroniłam. - powiedziała, nie zważając na to, co mówi.

-       Poroniłaś? Jak to poroniłaś? - zdziwił się Adams. - Byłaś w ciąży? - spytał.

-       Byłam, byłam. W pierwszym miesiącu. - odparła.

-       Z kim? - zapytał przerażony.

-       Z Oliverem. - odrzekła, a do pokoju wszedł właśnie Oliver.

-       Tu jesteście, a ja was szukam. - oznajmił Black.

-       Cześć kochanie. - powiedziała Ania, a chłopak się zdziwił .

-       Znalazłem Alex’a w barze. Ukrył się tak, że nie było go widać. - wyjaśnił. - Ale widzę, że wy też się dobrze bawiliście. - dodał z uśmiechem.

-       Ania nie czuje się najlepiej. Pomogę ci odprowadzić ją do pokoju. - szepnął Jack. - Ania idziemy. - odparł głośno Adams.

-       Nieee. - odpowiedziała smutna.

-       Spokojnie. Zmieniamy lokal. - odrzekł Oliver.

-       A to git. - uśmiechnęła się.

Jack pomógł Ani wstać, ale dziewczyna nie mogła utrzymać się na nogach i upadła na łóżko. Oliver podszedł do niej i wziął ją na ręce. Adams otworzył drzwi, a Black wyniósł ją z pokoju.

-       Uwaga na głowę. - powiedział Jack.

-       Widzę. - odparł Oliver. - Otworzysz? - spytał.

Adams zamknął drzwi do swojego pokoju i otworzył od pokoju Ani i Olivera. Black wniósł dziewczynę do pokoju i położył na łóżku. Przykrył kołdrą i pocałował w czoło. Ania od razu zasnęła.

-       Muszę z tobą pogadać. - oznajmił Jack.

-       Wyjdźmy, żeby jej nie obudzić. - odpowiedział Oliver i chłopaki wyszli na korytarz, przed pokojem. - O czym chciałeś rozmawiać? - zapytał.

Jack złapał go za bluzkę i podniósł do góry, przyciskając do ściany.

-       Jack co robisz? - spytał przerażony Oliver.

-       Posłuchaj mnie przez chwilę. Wiem, że łatwo jest okłamać kumpla, ale jak mogłeś doprowadzić Anie do takiego stanu. Była z tobą w ciąży, a ty pozwoliłeś jej pić i się bawić. - powiedział Jack.

-       Nic nie wiedziałem. - bronił się Black.

-       Jak to nic nie wiedziałeś? - zdziwił się Jack, stawiając do na ziemi.

-       Nic mi nie powiedziała. Sama nie wiedziała, że zaszła. Poza tym nie pamiętamy nic z tamtej nocy. Nie wiedzieliśmy, że coś się wydarzyło. - wyjaśnił.

-       Przecież śpicie w jednym łóżku. Nie robiliście tego? Nie zauważyłeś, że ma brzuszek? - zapytał Jack.

-       Nie robiliśmy tego. Nie zauważyłem. Ona sama nie wiedziała. Rozumiesz, sama dowiedziała się dzisiaj, kiedy lekarz jej powiedział. - odrzekł Oliver.

-       Rozumiem. Wybacz, że cię tak poturbowałem. Nie wiedziałem. - odparł Jack.

-       Na drugi raz zapytaj wcześniej. - odpowiedział Black. - O której dziś wyjeżdżamy? - spytał.

-       Za jakieś dwie godziny. - oznajmił Adams.

-       Okej. To ja wracam do Ani. - powiedział.

Jack i Oliver wrócili do swoich pokoi. Chłopak przez chwile wpatrywał się na Anie. A potem naszykował torby przy wyjściu z pokoju i położył się obok niej. Półtorej godziny później Jack przeszedł po parę do pokoju. Zauważył, że śpią, więc zabrał torby i opuścił pokój. Jacob, Alex, Lukas i Jack zanieśli wszystkie rzeczy do samochodu.

-       Musimy obudzić jeszcze nasze gołąbki. - odrzekł Jack.

-       Pójdę do nich. - odpowiedział Lukas i wrócił do hotelu.

Kilka minut później chłopak był już w pokoju Ani i Olivera.

-       Wstawaj. - obudził najpierw Blacka.

-       Co jest? - zapytał zaspanym głosem Oliver.

-       Wyjeżdżamy. - odparł Lukas.

-       A okej. Ania wstawaj. - delikatnie potrząsnął jej ramieniem, a dziewczyna się przebudziła.

-       Wracamy do Warszawy. - oznajmił Lukas.

-       Już wstaje. - powiedziała. - Ale mnie głowa boli. - dodała.

-       W samochodzie dam ci coś na kaca. - odrzekł Oliver.

Ania i Oliver wstali z łóżka, a chwile później znaleźli się z Lukasem pod hotelem, gdzie stali już pozostali. O piętnastej ruszyli spod hotelu w Rzeszowie. Mieli dwa postoje w McDonald’s, gdzie Ania prawie cały pobyt spędziła w łazience. Około północy dotarli do hotelu w Warszawie. Tam zameldowali się w tych samych pokojach co na początku trasy i poszli spać.

Komentarze

Brak komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz

Naszepiaseczno - lokalna społeczność

Najczęściej czytane

Mazowiecka Gala Sportu 2024 wśród nagrodzonych "czwróka" z MKS Piaseczno

Mazowiecka Gala Sportu 2024 wśród nagrodzonych "czwróka" z MKS Piaseczno

W dniu 28.03.2024r. na Stadionie Narodowym w Warszawie odbyła się coroczna...

Wybieram Lime – specjalna promocja w dniu wyborów samorządowych

Wybieram Lime – specjalna promocja w dniu wyborów samorządowych

Lime, największa na świecie firma oferująca współdzielone pojazdy...

VI FESTIWIAL IM. WITOLDA MALISZEWSKIEGO

VI FESTIWIAL IM. WITOLDA MALISZEWSKIEGO

Centrum Kultury zaprasza na kolejną edycję cyklu koncertów muzyki...

Kradzież artykułów spożywczych i alkoholowych - wiesz kim są sprawcy?

Kradzież artykułów spożywczych i alkoholowych - wiesz kim są sprawcy?

Policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Powiatowej Policji ...

Specjalny samolot krążył nad gminą i robił superdokładne zdjęcia

Specjalny samolot krążył nad gminą i robił superdokładne zdjęcia

W czwartek (11 kwietnia) nad gminą Konstancin-Jeziorna krążył...

Będzie się działo, czyli imprezowy rozkład jazdy

Będzie się działo, czyli imprezowy rozkład jazdy

Koncerty, jarmarki, potańcówki i festiwale. Tegoroczny kalendarz imprez...

Dziennikarstwo obywatelskie

Mazowiecka Gala Sportu 2024 wśród nagrodzonych "czwróka" z MKS Piaseczno

Mazowiecka Gala Sportu 2024 wśród nagrodzonych "czwróka" z MKS Piaseczno

W dniu 28.03.2024r. na Stadionie Narodowym w Warszawie odbyła się coroczna...

Wybieram Lime – specjalna promocja w dniu wyborów samorządowych

Wybieram Lime – specjalna promocja w dniu wyborów samorządowych

Lime, największa na świecie firma oferująca współdzielone pojazdy...

3. Bieg KRÓLOWEJ BONY Szlakiem Książąt Mazowieckich

3. Bieg KRÓLOWEJ BONY Szlakiem Książąt Mazowieckich

Formuła wydarzenia ma na celu połączenie sportu z XVI wieczną historią...

SHOW jak z bajki -cyrk Korona

SHOW jak z bajki -cyrk Korona

„SHOW jak z bajki" – tegoroczna produkcja Cyrku Korona to plejada...

Pies wyrzucony przez okno Góra Kalwaria

Pies wyrzucony przez okno Góra Kalwaria

W biały dzień wyrzucił szczeniaka z drugiego piętra! Mężczyzna został...