Panczenista Marek Kania po raz kolejny sięgnął po złoto. Wychowanek Uczniowskiego Klubu Sportowego Zryw w Słomczynie w minioną niedzielę (4 lutego) wywalczył złoty medal w sprincie drużynowym oraz srebrny medal w biegu na 500 metrów podczas pucharu świata w Quebec City w Kanadzie.
Gratulujemy!
W ubiegłym tygodniu (2-4 lutego) w kanadyjskim Quebec City odbył się puchar świata w łyżwiarstwie szybkim. Polskę reprezentował m.in. Marek Kania - 23-letni mieszkaniec Konstancina-Jeziorny i wychowanek Uczniowskiego Klubu Sportowego Zryw w Słomczynie.
Sprint o złoto
Konstancinianin wraz z Damianem Żurkiem i Piotrem Michalskim sięgnęli po złoto w sprincie drużynowym. Sportowcy zdecydowanie byli w formie - uzyskali imponujący wynik 1.18,71 s i byli tym samym o 0,09 s szybsi od rywali z Norwegii oraz o 0,1 s od Amerykanów. Jest to niezwykle wielkie osiągnięcie dla polskiej reprezentacji. 23-latek startował również indywidualnie w biegu na 500 metrów. Uzyskał w nim wynik 34,69 s, co przyniosło mu srebro. Od złotego medalisty, Amerykanina Jordana Stolza, dzieliło go 0,33 s.
Kolejne sukcesy i apetyt na więcej
To już kolejny sukces polskiej reprezentacji oraz Marka Kanii w łyżwiarstwie szybkim. Nie tak dawno - podczas mistrzostw Europy w Heerenveen, które rozegrały się w dniach 5-7 stycznia - Kania wywalczył brązowy medal w biegu na 500 metrów oraz złoty medal w sprincie drużynowym.
Konstancinianin swoją karierę zaczynał w UKS Zryw działającym przy Szkole Podstawowej nr 4 w Słomczynie, do której też uczęszczał. Jego pierwszą trenerką była Bożena Goss. Pod koniec edukacji przeniósł się do Legi Warszawy. Specjalizuje się w jeździe szybkiej na rolkach oraz łyżwiarstwie szybkim. Mimo młodego wieku ma już na swoim koncie wiele osiągnięć i medali na arenach międzynarodowych i krajowych. Jest on m.in. rekordzistą Polski w sprincie drużynowym, a także reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Kania znakomicie spisał się również na zawodach w Inzell, gdzie pobił swoje rekordy życiowe na 500 metrów i 1000 metrów. Sportowiec zdecydowanie mierzy wysoko i nie ma zamiaru spocząć na laurach.
Komentarze