Ukrywali się w Raszynie, Jankach i na terenie Warszawy, ponieważ wiedzieli, że są poszukiwani. Dobra passa nie trwała jednak długo, szybko zostali ustaleni przez piaseczyńskich kryminalnych. 30-latek powrócił na wolność po opłaceniu kary grzywny w wysokości 10 tysięcy złotych, 43-latek oraz 39-latka trafili za kratki.
Osoby poszukiwane listami gończymi doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje czekają na nich po zatrzymaniu. Świadomi nieuchronności odpowiedzialności karnej, starają się za wszelką cenę unikać kontaktu z organami ścigania, ukrywają się w różnych miejscach, zmieniając lokalizację, a czasem korzystają z pomocy osób trzecich. Niejednokrotnie ustalenie ich miejsca pobytu to żmudna i wymagająca praca, której efekty nie zawsze są natychmiastowe, jednak zawsze następują.
Tak właśnie było w przypadku kobiety i dwóch mężczyzn, którzy zostali zatrzymani w ostatnich dniach. 30-latek wpadł w ręce piaseczyńskich kryminalnych na terenie Warszawy, 43-latek w Jankach, natomiast 39-latka na terenie Raszyna. Pierwszy z nich miał możliwość uwolnienia się od kary zastępczej pozbawienia wolności poprzez opłacenie grzywny. Funkcjonariusze umożliwili mężczyźnie skorzystanie z tego prawa. Po wpłaceniu na konto sąd 10 tysięcy złotych, 30-latek powrócił na wolność.
O wiele mniej szczęścia miały dwie pozostałe osoby. 43-latek decyzją Sądu Rejonowego w Szczecinie, spędzi w zakładzie karnym najbliższe 53 dni, w związku z przestępstwem z art. 191 kk, natomiast 39-latka, decyzją Sądu Rejonowego w Piasecznie do jednostki penitencjarnej trafi na ponad 3 miesiące za paserstwo.
Działania, które doprowadziły do zatrzymań, to kolejny dowód na to, że nawet najstaranniej obmyślane plany ukrycia się przed wymiarem sprawiedliwości w końcu zawodzą. Funkcjonariusze przypominają, że żaden poszukiwany nie może czuć się bezpiecznie, niezależnie od tego, jak bardzo stara się pozostać w cieniu.
Komentarze