Złotem, nie mieczem - VII Turniej Rycerski już za nami. Przez dwa dni, 16-17 maja, Zamek Książąt Mazowieckich w Czersku był centrum XIII-wiecznej rycerskiej kultury dworskiej.
W ostatni weekend przenieśliśmy się w epokę średniowiecza za sprawą odbywającego się na dziedzińcu zamku VII Turnieju Rycerskiego. Na ziemiach tych rządził wówczas Konrad Mazowiecki - postać niezwykle barwna, który sprosił do zamku licznych rycerzy z Polski i krajów bałtyckich, by Prusów nawracać na chrześcijaństwo. Kilkaset lat później na dworze Konrada Mazowieckiego stawiły się licznie grupy rekonstrukcyjne, by już po raz siódmy powalczyć o tytuł najlepszych.
Rycerzy oraz tłumnie przybyłych gości powitał gospodarz zamku, burmistrz Miasta i Gminy Góra Kalwaria Dariusz Zieliński. Zapraszając do uczestnictwa w tym niezwykłym wydarzeniu, przypomniał o jarmarku z czasów Konrada Mazowieckiego, który przypadał dokładnie 16 maja, w dniu św. Andrzeja. - Jestem przekonany, że goszcząc tutaj kwiat rycerstwa polskiego i europejskiego będziecie państwo świadkami wielu pięknych walk, które pozostaną w pamięci i zachęcą do kolejnych przyjazdów do Czerska i Góry Kalwarii - powiedział.
A na zamek przybyli m.in.: Bracia Templariusze, hufiec kalicko-włodzimierski pod wodzą Kniazia Sławomira, książę Gotard ze Służewa, który z rycerzami na każde wezwanie Konrada się stawiał, rycerze krakowsko-sandomierscy pod wodzą Piotra z Będzina, Smocza Kompania pod wodzą cesarzowej Niny, Bracia Zakonni św. Jana Chrzciciela, którzy wsławili się walką z niewiernymi, Hufiec św. Jerzego, Bracia Dobrzyńscy - jeden z nielicznych zakonów, które powstały w Polsce, Złota Orda ze stepów Mongolii, grupy z Łotwy i Litwy, a za rycerstwem rzemieślnicy, by swój pradawny kunszt pokazać - w sumie ponad 200 rekonstruktorów. Przez dwa dni bili się, walczyli i kultywowali dawne tradycje.
Walki eliminacyjne rozpoczęły się widowiskowymi starciami jeden na jednego. Punktowano każde uderzenie i celność ciosu miecza. Popołudniowe boje zdominowały większe grupy. Chrzęst zbroi i mocne uderzenia w tarcze przyprawiły gości o szybsze bicie serca. Dla uspokojenia emocji, w przerwach między kolejnymi walkami, odbyło się kilka efektownych pokazów, w tym: konny pojedynek strzelniczy Xiążęcej Drużyny oraz łuczniczy. Ścięcie jajka na słupku, rozpłatanie mieczem główki kapusty czy porwanie włócznią pierścienia księżnej mazowieckiej Agafii, siedząc w siodle rozpędzonego konia, okazało się dla wielu śmiałków nie lada wyzwaniem. Zmagania rycerzy okrasił występ zespołu muzyki dawnej "Grupa Radnyna". Kulminacją sobotniego wieczoru była widowiskowa bitwa, w której uczestniczyli wszyscy rycerze.
Drugi dzień turnieju rozpoczął się widowiskiem teatralnym. Taki przekaz dziejów stanowił niebagatelną atrakcję dla najmłodszych gości Zamku w Czersku, które ze skupieniem słuchały opowieści o Mieszku I i o chrzcie Polski. Z myślą o nich też wystawiono liczne kramy rzemiosła dawnego. Tu można było "dotknąć" historii, z bliska zobaczyć, jak dawniej garnki lepiono, papier robiono czy snuto nici wrzecionem. Wiele emocji wzbudził średniowieczny bieg dam. Zmagania pań, czyli slalom z jajem na łyżce przez przeszkody, obranie jabłka z możliwie najdłuższą obierką, czy obudzenie śpiącego rycerza w jak najkrótszym czasie, wywoływały salwy śmiechu.
W niedzielę bractwa rycerskie nie odpoczęły, bowiem odbywały się finały walk jeden na jeden oraz buhurt wież. Wystąpiły też: Xiążęca Drużyna, grupa łucznicza oraz rycerze ciężkozbrojni na koniach. A wieczorem - koncert zespołu muzyki dawnej i rozdanie wywalczonych nagród.
Gry i zabawy plebejskie, warsztaty dla dzieci, liczne kramy oraz karczmy serwujące jadło i napoje dopełniły atrakcyjność VII Turnieju Rycerskiego, którego organizatorami byli: Ośrodek Kultury w Górze Kalwarii oraz Smocza Kompania.
Do zobaczenia za rok.
Komentarze