Mariola, 36 lat
Witam, jestem młodą mamą (choć bardziej z racji posiadania małych dzieci, niż wieku); dodam, że szczęśliwą jednakże do pełni szczęścia brakuje mi jednego małego szczegółu.
Otóż po ciąży (urodziłam rok temu) został mi spory bagaż nadprogramowych kilogramów.
Jestem na urlopie wychowawczym, więc posiłki jem w domu; staram się odżywiać zdrowo, nie tylko dla siebie, ale również dla dziecka, gdyż karmię piersią, I choć nie uprawiam czynnie sportu, to codziennie spaceruję z córką. Dodam również, że nie należę do osób, które "zalegają" na kanapie przed telewizorem.
Czy problemem może być niewłaściwa gospodarka hormonalna?
Czy może jestem zbyt niecierpliwa?
Ale przecież są dziewczyny, które 2 tygodnie po porodzie są szczuplejsze niż przed ciążą !!!!
Z góry dziękuję za pomoc!
Mariolu,
Nadwyżka kilogramów może wynikać z nagromadzonej tkanki tłuszczowej, spowodowanej nadmiarem jedzenia spożywanego w trakcie ciąży. Często konieczność jedzenia za dwoje okazuje się pułapką.
Ważne, abyś zadbała teraz o regularność posiłków. Weź przykład ze swojego maleństwa i jedz częściej, a w małych porcjach. Zaplanuj posiłki przed lub po karmieniu Malucha, aby zminimalizować ryzyko ich pomijania.
Staraj się nie dojadać po dziecku, bo to przyzwyczajenie często gubi młode mamy. Posiłki dla dzieci (kaszki, desery dla niemowląt itp.) są bardzo kaloryczne mimo tego, że małe objętościowo.
Spacery to czasem trochę za mało. Włącz do programu odchudzania dodatkową aktywność fizyczną. Mogą to być proste ćwiczenia wykonywane w domu podczas snu dziecka. Pozwolą one poprawić napięcie mięśni i przywrócić skórze jędrny wygląd.
Koniecznie wprowadź do jadłospisu produkty, które stymulują wytwarzanie czerwonych krwinek, np. buraki, aby wyrównać niedobory powstałe w okresie ciąży i karmienia - Anna Mazgaj dietetyk Naturhouse.
zapisałam się na zajęcia aerobowe i jeszcze bardziej usystematyzowałam przyjmowanie posiłków.
Na razie zrzuciłam tylko 2 kg, ale ma wrażenie, że ciało jest smuklejsze. Zapewne mięśnie zaczynają powolutku wypierać nadmiar tkanki tłuszczowej z organizmu.
Zdaję sobie sprawę, że to jeszcze trochę potrwa, ale teraz widzę światełko w tunelu.
Chyba po prostu potrzebowałam wsparcia eksperta, który obudził we mnie nadzieję! DZIĘKUJĘ!!!
Bardzo się cieszę i trzymam kciuki!! Powodzenia! :)