Edyta
Jak, z punktu widzenia dietetyka, zapatruje się Pani na słodycze w diecie takich maluchów? Czy można tu dyskutować w kontekście ile, kiedy i czy w ogóle?
Edyto,
Ograniczenie słodyczy w diecie Twoich Maluchów niosłoby za sobą same korzyści dla zdrowia. Pamiętaj jednak, że zakazany owoc najczęściej smakuje najlepiej. Wykluczając zupełnie słodkości w diecie dzieci spowodujesz, że w przyszłości, jak tylko będą mogły same decydować o tym co jedzą, będą sięgać po nie częściej.
Przede wszystkim trzeba postawić Maluchom jasne granice. Organizacja tzw. "słodkich dni" (np. raz w tygodniu, albo konkretnie tylko sobota) będzie sprzyjać utrzymaniu postanowień.
Pamiętaj, że słodycze nie mogą zastępować normalnego, pełnowartościowego posiłku. Staraj się, aby w naprawdę niewielkich ilościach, stanowiły jedynie uzupełnienie codziennej diety.
Bardzo ważne jest także, aby słodycze nigdy nie stanowiły formy tzw. karty przetargowej. Nie proponuj Maluchom czekolady w zamian za to, że będą grzeczne. Ukształtujesz w ten sposób w nich pogląd, że słodycze są nagrodą, a ona zawsze kojarzy się z czymś pozytywnym.
Słodycze to ogromnie szeroka grupa produktów. Należy pamiętać, że wśród nich są te mniej i te bardziej wartościowe. Dobrym wyborem są np. lody - ich kaloryczność jest stosunkowo niska, są dodatkowo źródłem białka i witamin z grupy B lub czekolada - zwłaszcza ta o dużej zawartości kakao.
Wafelki, batoniki, ciasta, ciasteczka to z kolei produkty bardzo kaloryczne, o dużej zawartości cukru i kwasów tłuszczowych nasyconych. Najmniej wartościowe będą cukierki, landrynki, lizaki, które dostarczają pustych kalorii i w łatwy sposób mogą doprowadzić do powstania próchnicy.
Komentarze